O Kancelariji. Nadležnost. Direktor. Zamenici direktora. Pomoćnici direktora. Organizaciona struktura. Sektor za pravnu zaštitu, podršku lokalnoj samoupravi i imovinsko-pravne poslove na Kosovu i Metohiji. Sektor za ekonomski razvoj, održivi povratak i IPA projekte. Sektor za međunarodnu saradnju i saradnju sa međunarodnim misijama na
„Zrobiłam z niego damskiego boksera”, „oplułam jego matkę”, „wmówiłam wszystkim, że jest gejem” - prawdziwe wyznania zranionych kobiet. fot. Thinkstock Rozstanie, niezależnie od przyczyny i z czyjej winy, to zawsze ogromna trauma. Możesz wmawiać sobie, że wcale Cię to nie rusza, ale nagromadzone emocje wreszcie znajdą swoje ujście. W końcu chodzi o uczucia, a zakochanego lub zauroczonego człowieka naprawdę łatwo zranić. Najlepszym dowodem na to są wyznania anonimowych internautów, którzy przyznali się, w jak dziwny sposób odreagowali rozstanie z partnerem. Chyba nie tak to powinno wyglądać... Użytkownicy aplikacji Whisper, która umożliwia dzielenie się swoimi najbardziej skrywanymi sekretami, wyznali, jak wyglądało ich rozstanie. Tym razem znajomość nie zakończyła się podaniem dłoni i grzecznościową formułką „zostańmy przyjaciółmi”. Zranieni partnerzy za punkt honoru postawili sobie, aby zemścić się w najbardziej niewybredny sposób. Tak, aby były na długo to zapamiętał. Nie wiemy dokładnie, dlaczego się rozeszli, ale po tych reakcjach można wnioskować, że sprawy zaszły zdecydowanie za daleko! fot. Thinkstock „Przespałam się z jego dwoma najbliższymi kolegami i jeszcze się tym pochwaliłam. Wcześniej ukradłam mu z domu ukochanego kota”. „Chwilę po zerwaniu sama obcięłam sobie włosy. Myślałam, że taka zmiana jest mi potrzebna. Bardzo szybko tego pożałowałam, bo wyglądałam jak kretynka”. „Zakradłam się przed jego dom w nocy i załatwiłam się na jego wycieraczkę. Mam nadzieję, że rano wdepnął to bosymi stopami”. „Wysikałam się do butelki z płynem do prania, która stała w jego łazience. To nie jest jednorazowa zemsta, bo będę czuła satysfakcję przy każdym kolejnym jego praniu”. fot. Thinkstock „Przez jakiś czas śledziłam swojego byłego i utwierdziłam się w przekonaniu, jaki to był bydlak. Przedziurawiłam mu opony, ale emocje wcale nie opadły. Na deser wybiłam szyby w jego samochodzie”. „Zemściłam się, ale pośrednio. Jemu nie dałam rady, więc rozkwasiłam nos jego kochance. Myślę, że nie tylko jej było przykro”. „Zrobiłam coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Postanowiłam zmienić całe swoje życie i praktycznie z dnia na dzień wyprowadziłam się do innego kraju”. „Nigdy taka nie byłam, ale wpadłam w jakiś obłęd i w tydzień po rozstaniu przespałam się z czterema nieznajomymi facetami. Jego pewnie by to nie ruszyło, a ja czułam się potem fatalnie”. fot. Thinkstock „Zrobiłam ogromne ognisko w moim ogródku. Po nim nic mi nie zostało, więc w ataku gniewu spaliłam prawie wszystko, co sama posiadałam. To nie było najmądrzejsze rozwiązanie”. „Przez kilka miesięcy po rozstaniu udawałam ciążę. Nie pozwalałam mu się zbliżać i wmawiałam wszystkim, że porzucił ciężarną. To na pewno była dla niego nauczka”. „Przyłapałam go na zdradzie przed jego własnym domem. Nie panowałam nad sobą. Chwyciłam za wielki kamień i z całych sił rzuciłam w ich kierunku. Na szczęście nikogo nie zabiłam, ale okno było do wymiany”. „Rozpuściłam plotkę, że powodem naszego rozstania była przemoc domowa. Zwierzyłam się największej plotkarze, że byłam bita i wieści szybko się rozniosły. Mnie wszyscy współczuli, a jego chcieli zlinczować”. fot. Thinkstock „Zalogowałam się na jego konto na Facebooku, bo hasło było w pamięci mojego komputera. Szybko je zmieniłam, żeby nie mógł nic zmienić i ustawiłam nowy status związku. Zrobiłam z niego geja, a przy okazji dostało się jego najbliższemu przyjacielowi”. „Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że jest już w nowym związku. Znalazłam tę dziewczynę i poprosiłam ją o rozmowę. Wmówiłam jej, że był kiedyś ćpunem i żeby na niego uważała”. fot. Thinkstock „Naplułam w twarz jego mamie, którą tak naprawdę kochałam jak swoją. Tylko dlatego, że próbowała go przede mną tłumaczyć”. „Przelałam sobie z jego konta prawie wszystkie oszczędności. Musiał poczuwać się do winy, bo nawet nie zażądał zwrotu pieniędzy. Miałam za co odreagowywać”. „Zamieściłam na Facebooku zdjęcie testu ciążowego mojej siostry. Oznaczyłam go na nim i dodałam opis: gratulacje, tatusiu. Potem przez kilka dni nie odbierałam telefonu, a on wpadał w coraz większą panikę”. fot. Thinkstock „Usunęłam z Internetu wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Potem dodałam je jeszcze raz, ale w miejscu jego twarzy widniał świński ryj”. „Rozstaliśmy się w spokoju, ale to tylko pozory. Poprosiłam jeszcze, żeby dał mi na chwilę swój telefon, bo mój się rozładował. Weszłam w ustawienia i wyczyściłam go do zera. Przepadły wszystkie jego zdjęcia, kontakty, wiadomości, ustawienia”. „Wyrzuciłam wszystkie jego ubrania przez okno. Od kilku dni padało, więc raczej nadawały się już do wyrzucenia”. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
W ocenie PGZ, tezy Newsweeka to „próba pisania rzeczywistości na nowo i wprowadzenie szumu medialnego do spraw, którymi zajmują się teraz służby”. „Przypominamy, że to właśnie za rządów PO-PSL doszło do tragicznych w skutkach nieprawidłowości. W 2011 r. popełniono błąd na etapie projektowania elementów fotela katapultowego.
"Super Express": - Byłeś zaskoczony, kiedy dowiedziałeś się, że zostaniesz przeniesiony do nowej drużyny?Wojtek Wolski: - O zmianie drużyny dowiedziałem się kilkanaście godzin wcześniej, ale nie było to dla mnie wielkim zaskoczeniem. Patrz też: Wojciech Wolski bohaterem głośnego transferu! Został Kojotem! - Dlaczego cię przeniesiono, przecież w Colorado byłeś jednym z najlepszych zawodników?- Sam nie wiem. Pod koniec sezonu kończy mi się kontrakt z Colorado, myślę, że to miało znaczenie. Teraz będę grał na takich warunkach, jakie wynegocjowałem z Avalanche. Mam nadzieję, że pod koniec roku podpiszę nowy kontrakt z Phoenix. - Jak znosisz tę zmianę?- Żadna zmiana nie jest łatwa. Ale jestem nastawiony pozytywnie i podekscytowany obecnością w nowej drużynie. Styl Kojotów jest podobny do tego, co grają Lawiny, więc łatwiej mi się będzie przystosować. Moim zadaniem w drużynie będzie atak i strzelanie bramek. - Phoenix oddało za ciebie dwóch zawodników. Czy to oznacza, że jesteś dla nich gwiazdą?- (śmiech) Nie wiem, co to oznacza. Ale wiem, że trenerzy chcą, bym miał duży wpływ na ofensywę. A ja obiecuję, że dam z siebie wszystko. - Jak się czujesz w ekipie Kojotów?- Jestem tu zaledwie kilka dni, ale czuję się szczęśliwy. Kojoty są dobrą drużyną, a Phoenix jest bardzo ładne. Mam nadzieję, że szybko się tutaj zaaklimatyzuję. Czytaj dalej >>> - Znasz jakichś graczy z nowej drużyny?- Tak, znam czterech, a nawet pięciu hokeistów. Na pewno nie będę czuł się samotny. Chłopaki z drużyny są do mnie bardzo przyjaźnie nastawieni, są mili i serdeczni. Starają mi się pomóc, jak tylko potrafią. Po raz kolejny przekonuję się, że NHL jest jedną wielką rodziną. - W Colorado miałeś piękny dom. Co z nim zrobiłeś?- Sprzedałem, mogę się skupić tylko na hokeju. Teraz mieszkam w hotelu, wkrótce wynajmę jakiś dom i będę się zastanawiał, co dalej. - W Colorado jest mróz, zaś w Phoenix plus 20 stopni. Nie będzie ci za gorąco?- Nie narzekam, bardzo lubię taki klimat. Prawie codziennie jest tu bardzo słonecznie, niebo bez żadnej chmurki. Oby moja gra była równie pozytywna. - W debiucie w barwach Kojotów strzeliłeś zwycięskiego gola byłym kolegom z Kolorado...- Dziwnie się czułem, grając przeciwko mojej starej drużynie, ale zostawiłem to za sobą. To było superuczucie strzelić im gola, bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Wojtek WolskiUrodzony: 24 lutego 1986 r. w Zabrzu Wzrost: 188 cm Waga: 92 kg Pozycja: lewoskrzydłowy Kluby w NHL: Colorado Avalanche (302 mecze /73 gole/120 asyst), Phoenix Coyotes (1 mecz/1 gol/0 asyst) Pierwszy z nich był znanym powszechnie pieniaczem a drugi zawadiaką. Spór ten zakończyło małżeństwo ich dzieci młodego Piotra Firleja z Zofia Skotnicką. Historia ta stała się kanwą dramatu "Zemsta'. "Zemsta' jest to utwór dramatyczny, który oparty jest na przeciwstawieniu sobie dwóch bardzo kontrastowych postaci. W ostatnim czasie pojawiły się dziwne doniesienia o problemach z łącznością z siecią internetową w Korei Północnej. W ciągu kilku dni praktycznie wszystkie strony działające w tym komunistycznym państwie przestały działać, włącznie z oficjalnym serwisem rządu. Obserwatorzy przeczuwali, że może to być atak hakerski, ale nie spodziewali się, że stoi za nim tylko jedna osoba. Zobacz także: Jak sprawdzić, jakie dane zebrał na twój temat Facebook i Google? "Prawda może niektórych przerazić" Wspomniany wcześniej haker P4x przeprowadził serię udanych uderzeń w północnokoreańskie serwery, wykorzystując znane luki systemowe, których Koreańczycy nie załatali. Jednym z przykładów był błąd oprogramowania serwera WWW NginX, który niewłaściwie obsługuje niektóre nagłówki HTTP, pozwalając serwerom, na których działa oprogramowania, na jego zablokowanie i wyłączenie. Haker ujawnił ponadto, że w Korei Płn. nadal korzysta się ze „starożytnych” wersji Apache, a oficjalny system operacyjny Red Star OS bazuje na nieaktualnej wersji Linuksa, przez to również ma być podatny na atak. Zobacz także: Zadbaj o swoje bezpieczeństwo dzięki menedżerom haseł. Poradnik: co wybrać i jak używać Same ataki na północnokoreańskie serwery miały być w większości zautomatyzowane. Na ten moment P4x wyszukiwał jedynie luk – w kolejnym kroku ma zająć się włamaniem do samych systemów. Co ciekawe, wszystkie te wysiłki to swego rodzaju zemsta za działania hakerów z Korei Płn., których Amerykanin stał się celem. Koreańczycy wybrali go jako jednego z badaczy bezpieczeństwa, w którego trzeba było uderzyć. P4x nie doczekał się adekwatnej odpowiedzi ze strony swojego rządu, więc postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zapraszamy jednocześnie do odsłuchania najnowszego odcinka podcastu Technicznie Rzecz Biorąc. Tym razem rozmawialiśmy o wynalazkach dwóch młodych Polaków, którzy dzięki sztucznej inteligencji mają szansę zrewolucjonizować świat motoryzacji oraz medycyny. Dość rzadko zdarza się, aby nastolatkowie zatrudniali profesorów z Harvardu… a to jedynie jeden z kilku wątków, które poruszyliśmy w ostatniej rozmowie.
Umowa na samoloty F-35 była drugą co do wartości umową na dostawy uzbrojenia zawartą pomiędzy Polską a USA. Wcześniej Polska dogadała się z Waszyngtonem na zakup baterii Patriot. Porozumienie z marca 2018 r. dotyczyło dwóch baterii, czyli czterech jednostek ogniowych, za łączną sumę 4,75 mld dol. Baterie miały trafić do Polski
Utwór Aleksandra Fredry nosi tytuł Zemsta, ponieważ w całej lekturze bohaterowie knują na siebie zemstę, ich działanie ma na celu skomplikowanie zamierzeń innych postaci. Cześnik toczy spór o zamek z Rejentem i na przekór jemu żeni Wacława z Klarą, natomiast Rejent chce odebrać Podstolinę Cześnikowi Raptusiewiczowi i oddać ją synowi. Zemsta jest komedią intrygi, ponieważ bohater, który knuł intrygę sam padł jej ofiarą. Intryga – to skryte działanie postaci krzyżujące plany innym bohaterom. Główna intryga komedii dotyczy posagu, którym tylko pozornie dysponuje Podstolina, jak się później okaże, właściwą spadkobierczynią jak Klara. Strony: 1 2 Rulewski pytany w wywiadzie dla gazety, czy po 30 latach od upadku komunizmu ma znaczenie, kto był kim w PRL powiedział: "Rozstaję się z PO, lecz oznacza to nadal partnerstwo przy wspieraniu i KACZYŃSKI WYRZUCI PIĘTĘ Ostatnio była kochanka Stanisława Pięty znów przypomniała w mediach o kulisach swojego romansu z politykiem PiS. W „Super Expressie” Izabela Pek żaliła się na przykład, że partia kryje niewiernego posła. - Czuje się oszukana – mówiła nam. Również w mediach społecznościowych nie powstrzymywała się przed ocenianiem byłego ukochanego. Ten nie podjął rękawicy. Zamiast tego zemścił się na kochance, blokując ją na Twitterze. „Uwierzyłam, że polityka kieruje się moralnością. Mimo wszystko jestem wdzięczna Stanisławowi Pięcie, że dzięki niemu zobaczyłam fundamentalną rozbieżność między ideałem o jakim marzyłam, a życiem” - napisała Pek na Twitterze, oznaczając przy okazji posła PiS. Sam Pięta nie odpowiedział jednak na zaczepkę. Najwidoczniej chce zapomnieć o romansie, który przysporzył mu tyle kłopotów i po prostu zablokował byłą kochankę. Nie umknęło to jej uwadze. „Jestem dziewczyną znad morza. Hardą i twardą. W przeciwieństwie do mężczyzn, którzy zachodzą mi w życiu drogę” - napisała w komentarzach pod postem. Później zaś zabrała się za atakowanie PiS. „Wy jesteście gorsi od PZPRu i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby to co ja zobaczyłam będąc w środku, zobaczyli też inni” - pogroziła. Oj, coś czujemy, że pani Izabela dopiero się rozkręca! . 690 61 106 420 347 758 599 308

kto na kim i za co się zemścił w zemście